Czołem Grupa ✋ Wracam do wrzucania (raz na jakiś czas) trochę innego wątku, bez numeracji, tak jak na początku publikowania moich ogrodowych przemyśleń w tej aplikacji. Temat chodził już za mną od poprzedniego sezonu, ale zdecydowałem się go napisać teraz, bo znów pojawiają się te same wątpliwości co w poprzednim roku i widzę, że nie tylko mnie to dotyka. Na grupach ogrodniczych pojawiają się posty z pytaniami, co już można wysiewać na rozsady, a czasami już widzę, że ktoś ma wysiane pewne rośliny. Potem po kilku tygodniach pojawiają się pytania, jak ratować te rozsady, bo są blade, żółte lub wyciągnięte 🤷🏻‍♂️ skąd ja to znam - sam przerabiałem te problemy kilka sezonów temu. Co roku jednak pojawiają się inne problemy przy wysiewie, na które nie możemy mieć wpływu (złe podłoże lub nasiona). Dlatego chciałem coś napisać - dla siebie, dla innych, dla każdego 😀 bo myślę, że pod tym wątkiem mogą pojawić się pytania lub inne problemy, których tutaj nie poruszę. Zaczynamy więc wymieniać 7 problemów, które pojawiają się najczęściej przy wysiewie warzyw, kwiatów i ziół:  • Brak planu - może od tego należy zacząć. Jeżeli ktoś ma mały ogród, to szczegółowego planu nie potrzebuje, ale schodki zaczynają się przy większym areale. Wtedy może korcić wysianie czegoś, czego nie powinniśmy siać. Najlepiej jest sobie wypisać i rozrysować, na co mamy miejsce, co najbardziej lubimy jeść, co się u nas sprawdza. Później można dopisać inne rośliny, które mogą u nas się sprawdzić i z czym chcemy poeksperymentować. Ja osobiście nie miałem takiego planu, do poprzedniego sezonu, gdzie później wykreślałem rośliny, które mi nie sprawdziły się. Czasami warto poświęcić chwilę i zrobić sobie najprostszą rozpiskę.  • Za dużo roślin - punkt częściowo związany z brakiem planu. Bo pewnie się zdarzyło każdemu coś wysiać w nadmiarze i jest problem z zmieszczeniem wszystkich roślin w ogrodzie (czy na parapecie 😅). U mnie to nie problem, bo zawsze komuś wydam część nadwyżki. Jest jednak w dobrym zwyczaju, uwzględnić małą nadwyżkę lub jakąś alternatywę, na "czarną godzinę". Bo często się zdarza, że część roślin się nie przyjmie lub czynniki zewnętrzne spowodują, że stracimy nasze rozsady. Przykładowo może zdarzyć się, że posadzimy pomidory, po zimnej Zośce, ale pogoda zrobi figla i przymrozki przyjdą jeszcze na przełomie maja i czerwca. Zawsze warto też uwzględnić takie czynniki przy wysiewie roślin i mieć bezpieczną nadwyżkę.  • Zły termin wysiewu - ten punkt też wiąże się z brakiem planu, ale nawet bez niego, można znaleźć informacje na temat odpowiedniego terminu wysiewu w różnych źródłach - czy to w internecie, czy w literaturze ogrodniczej, a przede wszystkim na opakowaniu nasion (jeżeli wysiewamy zakupione od producenta). Często się zdarza, że rośliny są wysiewane za wcześnie (oj kiedyś siałem pomidory w lutym 😅). Jedne rośliny potrzebują odpowiednich warunków oraz mają długi czas wschodu lub kwitną dość późno, ale niektóre mają dość szybki wzrost i niewskazane jest zbyt szybkie sianie, bo po prostu się wyciągną, będą słabe i podatne na choroby.  • Za mało światła - ten punkt jest dość mocno związany z poprzednim, bo długość dnia, a co za tym idzie termin wysiewu ma znaczenie. Na opakowaniach nasion są informacje o terminie wysiewu i często się zdarza, że pewne rośliny mają dość szerokie widełki co do terminu siewu. Jeżeli więc nie mamy odpowiednio nasłonecznionego stanowiska na rozsady, to warto się zastanowić, czy nie lepiej wysiać danej rośliny tydzień lub dwa później, jeżeli mamy taką możliwość. Ewentualnie możemy rozważyć doświetlenie rozsad, choć w obecnej sytuacji energetycznej wiele osób rezygnuje z tej opcji.  • Złe podłoże - przez ten punkt postanowiłem napisać ten post. Trzeba uważać, bo nawet na ziemiach renomowanej firmy można się przejechać. Zobaczymy jak będzie w tym roku, ale będę stosował podłoże bez żadnych "ulepszaczy" i będę dodawał do nich perlit oraz piasek. Przy podłożu mogą wyjść różne problemy. W moim przypadku, w poprzednim sezonie ziemia była zbyt bogata w składniki odżywcze - kupiłem typowo podłoże do siewek i rozsad, ale wydaje mnie się, że było bogate w azot lub fosfor, bo niektóre rośliny miały fioletowe pędy, a niektóre po wykiełkowaniu od razu padały. Innymi problemami, które mogą się pojawić przy użyciu złego podłoża, to choroby grzybowe (np. zgorzel siewek) oraz szkodniki (np. ziemiórki).  • Głębokość siewu - teoretycznie wysiew roślin jest prosty - do pojemnika z ziemią dajemy nasiona i wystarczy regularnie podlewać. Tak to nie działa 😉 są nasiona, które lekko przygniatamy do podłoża, a są takie, które muszą być umieszczone nawet kilka centymetrów pod ziemią.  • Złej jakości materiał siewny - obecnie nie ma problemu z nasionami, które są gorszej jakości. Należy jednak zwracać uwagę przy zakupach, żeby nie nabyć przeterminowanych nasion. Przy zbieraniu materiału siewnego z własnych roślin, trzeba zwracać uwagę, żeby nie były słabe lub porażone chorobami. Można też przed właściwym wysiewem zrobić próbę i sprawdzić siłę kiełkowania. Siłę kiełkowania to procent wykiełkowanych nasion, który oblicza się za pomocą wzoru - (liczba nasion, które wykiełkowały/ogólna liczba nasion) x 100%. Jeżeli wynik wynosi powyżej 70% to znaczy, że nasiona są dobrej jakości. Tak to wygląda 🤷🏻‍♂️ za dwa tygodnie kończy się styczeń i wysiewy zaczną się na dobre. Może macie swoje spostrzeżenia na temat przygotowania rozsad, może coś przegapiłem? Czekam na komentarze 😉 Pozdrawiam Wszystkich i zdrówka życzę ✋