Jak już wspomniałam Panu Tomkowi, (który miał też taką historię) wyrwałam sąsiadce z rąk rodka z którym zmierzała prosto na śmietnik. A bo krzywy, a bo liście obwiędłe i ten kolor też nijaki - no ręce opadają 😠. Postanowiłam uratować go od niechybnej śmierci. Teraz proszę abyście mi doradzili gdzie go posadzić? Jedyne miejsca gdzie nie byłby narażony na słońce z wszystkich stron to pod lub w pobliżu drzew ale owocowych ( jabłonie, śliwy mirabelki., czereśnie dzikie) Jakoś tak się stało, że ogród mój przestał być gumowy. 😁 2 miesiące temu ratowałam azalię wielkokwiatową i chyba się udało - ale jej dużo słoneczka nie szkodzi. Co robić. Radźcie !!!!😗😗😗