Dwa miesiące temu przez przypadek pod borówka znalazłem robala, szukając w internecie rozwiązania pojawiały mi się miliony reklam środka D-pendrakol, zakupiłem podlałem porządnie borówki dwa razy. Jest koniec maja a moje borówki jak by chorowały, mszycy brak, grzyba brak, mówią - lej wodę albo daj nawozu. I woda i nawóz pod dostatkiem, coś mnie tknęło że problem musi być w korzeniach, więc rozkopałem borówkę. Szok i jeszcze raz szok. Pędraków cała famila i zbyniu i jego matka z wujkiem nawet babcia ze Stanów przyjechała. Pod jednym krzakiem bylo ze 30 sztuk. Te czarne bobki które można by pomyśleć że mysie odchody to właśnie odchody pedraków. Aktualnie wszystkie chemiczne środki na pędraki zostały wycofane, a ten Pendrakol to można wylać do wc, szkoda czasu i pieniedzy na coś ekologicznego co nie działa. Może ten post komuś pomoże, sprawdźcie korzenie zanim zaczniecie sypać nawozy. Nie znam puki co sposobu na to robactwo, spryskałem mospilanem czy pomoże? Zobaczyny za miesiąc. Pozdrawiam ogrodników.