Czołem Grupa ✋ trochę clickbaitowy tytuł, ale rzeczywiście ochłodzenie może zaskoczyć niejednego ogrodnika na dniach. Niedawno wróciłem z ogródka, bo zorientowałem się, że muszę przygotować zbiorniki na deszczówkę przed nadchodzącym ochłodzeniem 😱 część wody zgromadze jeszcze w garażu, ale przykładowo z mausera (ponad 500l wody), wypuściłem do ogródka pod drzewka owocowe. Lepiej tak, niż ryzykować uszkodzeniem zbiorników, które teraz kosztują dość sporo. Post jednak dodałem do dylematów, więc piszę swoje dylematy - co z roślinami, których nie zdążyłem posadzić w ogrodzie ? Mam jeszcze trochę kłączy i cebulek do posadzenia oraz krzewy i drzewka (wrzosy, borówki, jagody kamczackie oraz krzewy i drzewa ozdobne) - czy przykładowo w mroźny czwartek-piątek, jak będę miał więcej czasu próbować sadzić czy lepiej odczekać te parę dni, aż znów się ociepli (bo to ochłodzenie, ma być kilkudniowe i ma wrócić ponura, zgniła jesień) ? Oczywiście w pierwszej kolejności będę zabezpieczał najwrażliwsze rośliny i nie będę myślał o sadzeniu roślin, ale jakbym się wyrobił, to czy warto jeszcze teraz sadzić te krzewy i drzewka ? Pozdrawiam Wszystkich i zdrówka życzę ✋