moje 8 letnie Rosy de Recht w tym roku w 80% opanowały dzikuny.Wyrosly nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd. Obsypane są już pąkami. Mam w związku z tym pytanie.Oczywiscue chcę uratować szlachetne krzewy a więc muszę podrywać dzikuny. Czy mogę to zrobić po ich przekwitnięciu, czy jednak lepiej jak najszybciej, ale przyznaję szkoda mi kwiatów choć wiem że będą kwitły tylko raz bo są ich setki. Drugie pytanie wiąże się z tym że boję się że nie dotrę do wszystkich miejsc z których one wyrastają bo krzewy są bardzo zagęszczone, nie tnę ich . Czy w związku z tym nie byłoby lepiej bym na wiosnę odmłodziła krzewy przez radykalne ich przycięcie (o ile 1/3czy więcej?), wycięcie najstarszych pędów i wyłamanie wtedy dzikunów? Boję się żeby przez lato dziki nie zdominowały mi i nie zniszczyły całych krzewów a jednocześnie nie wiem czy czekać do wiosny, czy nie zrobić tego w innym terminie ale jakim?