Jak w tytule. Pogoglowalem i wychodzi że to Nagoć godzieńcowata. Wczoraj nic nie było, a dzisiaj jałowiec jest caly w rodzynkach. Za sprawą wilgoci? Wygląda ciekawie, ale nie wiem czy to źle czy dobrze? Internety niewiele mówią, a jak juz to raczej traktują to jako poszukiwaną ciekawostkę. Sama roślina nie wygląda na szczęśliwą igły wyglądają na schnące i żółknące, wczesniej tak nie bylo. Co robić? Niech rośnie dalej? Leczyć? Czy do ognia go razem z korzeniami? Nie mam sentymentu do tego jalowca, ale może teraz będę miał?