Przedstawiam trzy ukochane jabłonki, mające już około 100 lat. Sędziwe i nieco spróchniale, ale piękne i ciągle bogato owocujące - szczególnie co drugi rok. W marcu, wraz z mym Lubym, w miarę możliwości wycięliśmy wilki, pousuwaliśmy uschnięte gałęzie i nieco prześwietliliśmy koronę, aby wszędzie docierały promyki słońca :) Do tej pory jabłonie pielęgnował mój tata, a my sami robiliśmy to po raz pierwszy i trzeba przyznać - to wciąga! Katarzyna Piątek