latem przyciełam przekwitnięte kwiatostany oleandra i ku mojemu zaskoczeniu rozwinęły się kolejne, jeszcze większe. w międzyczasie trzeba już było schować oleandra do domku, bo w nocy zaczęło robić się zimno.. myślałam, że wszystkie pąki opadną, a tymczasem oleander zaczął rozwijać pąki i kwitnie kolejny raz, tym razem w domu. nie wiem czy pamiętacie, ale w zeszłym roku oleander kwitł mi całą zimę, czyżby historia miała się powtórzyć? nie mam nic przeciwko 😃 oprócz oleandra kwitnie też mandarynka i, co mnie zaskoczyło, niedośpian. znacie niedośpiany? polecam go bardzo. kupiłam go latem w malutkiej doniczce, są dostępne też z różowym i bordowym nakrapianiem, te różowe i bordowe mają moje córki i na razie nie kwitną. tymczasem mój, z białym nakrapianiem szaleje, jest już taki duży, tyle nowych liści w drodze no i kwiaty hihi. lubi wilgotno i lubi częste przycinanie, właśnie to zastosowałam na moim i teraz roślinka jest piękna, gęsta. miłego dnia!