Ostatni podryg chłodnego, jak do tej pory, lata. Ciepłe wrześniowe słońce obudziło ostatnie w tym roku kwitnienie. Nawet bazylia znienacka zakwitła. Grzybica niestety dość mocno, że względy na mokre i zimne lato, zaatakowała jeden z krzewów róż i wierzbę. Trzeba będzie się nimi zająć, i też zaopatrzyć od przyszłego roku w Poliversum. Pozostałe, o dziwo, w niezłym stanie, choć grzyb w poprzednich latach ich nie oszczędzał. Może po prostu mało oszczędne przycinanie im pomogło?