Czołem Grupa ✋ kończy się tydzień, zatem wrzucam ogrodowy przerywnik. Choć od wczoraj trzyma mnie jakieś choróbsko, postanowiłem dzisiaj popołudniu ogarnąć pewną rzecz w ogródku - zebrać koper samosiejkę z grządki kwiatowej. W zeszłym roku rósł pojedynczy koper i tak mu pozwoliłem rosnąć, aż wytworzył nasiona. Myślałem, że jak zerwę kwiatostan, to nic się nie wysieje. Nic bardziej mylnego 🤣 fajnie sobie rośnie - pomyślałem wczesną wiosną. W końcu jednak trzeba zrobić miejsce innym rośliną, nawet gwiazdnica miała problemy z taką ilością kopru 🤣 w końcu powyrywałem większość koperkui wyszły z tego dwie miski. Jedną ilość przekazałem mamie, a drugą zostawiłem dla siebie. Poszatkowane wylądował w zamrażarce. Tak kończy się historia plagi kopru w moim ogrodzie 😉 Pozdrawiam Wszystkich i zdrówka życzę ✋