cześć. w moim ogrodzie liście pełnią bardzo ważną rolę dla mnie. Wiosną czekam z niecierpliwością na pierwsze listki,to znak,że już wszystko się obudziło i będzie tylko piękniej. Przez cały okres wegetacji dostarczają tlen,, zieleń cieszy oczy i uspakaja. Kiedy nadchodzi jesień początkowo żółkną, następnie zaczynają opadać. nieraz gdy występują przymrozki proces ten jest szybszy, w tym roku, jest ciepło, nie było przymrozków więc czekam, aż opadną i będą mogły spełnić swoją ostatnią rolę, oddać to co "zabrały" z gleby. W zależności od pogody, ale zwykle jest to początek listopada, zbieram liście ze swojego ogrodu, z ogrodu sąsiada, i wykorzystuję w swoim ogródku jako "pokarm" dla gleby. Na warzywnik wysypuje liście i skoszoną trawę, mieszam to glebogryzarką i następnie orka zimowa. tak postępuje z ogródkiem warzywnym. natomiast tam, gdzie uprawiam mieszanki miodo i pyłkodajne dla swoich pszczół, to niszczę rosnące mieszanki poplonowe(gryka, gorczyca, facelia, rzepak) sypię na to liście uprzątnięte że swojego ogrodu i także liście od sąsiada, następnie mieszam to glebogryzarką by finalnie to zaorać. W ten sposób pozbywam się "kłopotu" w postaci liści od siebie i od sąsiada, do tego przy okazji wzbogacam glebę w węgiel z liści, nadając jej strukturę i zwiększając pojemność wodną co w czasie niedoboru wody jest bardzo potrzebne glebie