Pan Tata odszedł 21 marca, a więc w pierwszy dzień wiosny. Czy człowiek, dla którego ogród był całym życiem mógł sobie wybrać lepszą datę? Chyba nie. Zmarł spokojnie, przed 9 rano, bez bólu, świadomy, bez niepokojenia kogokolwiek. Jakkolwiek to nie brzmi, cieszymy się, że właśnie tak spokojnie się to zakończyło. Za nami lata obserwacji jego NIESAMOWITEJ walki. Uwierzcie nam, że był niezwykle silny i wiele razy wymykał się chorobie. Nie poddał się do końca! Zawsze chętny do pracy, do nagrywania, do zajmowania się ogrodem, rozmowy, ćwiczeń. Jeszcze niecałe 2 tygodnie temu przepikował pięknie rosnącą nam kapustę!!! 💚🌱
Jego zaangażowanie, upartość, zadziorność, odwaga sprawiały, że był sprytniejszy od swojego stanu zdrowia. Nie można powiedzieć, że on przegrał z chorobą, ponieważ wiele razy wytknął jej język i szedł dalej.
Co teraz? Cóż, już Pan Tata o to mocno zadbał. Zimą poczynił z Michaliną ogromne plany, które skutecznie wdrażamy. Warzywnik w tym roku będzie najpiękniejszy ze wszystkich warzywników, jakie kiedykolwiek zakładaliśmy. Jesteśmy tego pewni. Tak, uda się to mimo że Pana Taty już z nami nie ma. Ten plan jest wspaniały i razem, rodzinnie o niego zadbamy, a On na pewno na deser od czasu do czasu posypie go mączką bazaltową z góry. A więc kochani, jak to miał w zwyczaju Pan Tata, idźmy do roboty, bo robota sama się nie zrobi. My już jutro (w sobotę 23.03.) wracamy do szklarni, do warzywnika i zakładamy linię kroplującą.
Dziękujemy za wspaniałe słowa, które do nas spływają. Dziękujemy, że jesteście z nami i zazieleniajmy dalej świat!
Wasi - Zielone Pogotowie i Plantis