Wiosna w powietrzu...żurawie krzyczą, skowronki śpiewają, szpaki się rozgadały, cebulki nieśmiało wypuszczają szczypiory liści. W ogrodzie zaczyna się robić głośno i radośnie. Nocne mrozy co prawda jeszcze nie pozwalają na wybuch wegetacji, ale to i lepiej... sami też nie lubimy, gdy ktoś nas nagle budzi i krzyczy, że szybko, że wstawaj, że już czas... wolimy otworzyć najpierw jedno oko, potem drugie, ziewnąć, poprzeciągać się, może nawet przewrócić się na drugi bok i podrzemać jeszcze chwilkę... sama chciałabym, żeby już kwitły kwiaty, latały kosmate trzmiele a słoneczko, żeby ogrzewało wychłodzoną ziemię... dlatego dzisiaj kilka zdjęć które zrobiłam podczas porządkowania dolnej działki... jak zawsze zauroczona siłą natury i jej wszędobytnością... nawet brzoza puściła do mnie oczko😉... pomimo wszystko🇺🇦✌... wspaniałego weekendu🥰🥰🥰... Panie Grzegorzu... kiedy Pan do nas wróci???... tęsknimy... życzę dużo zdrowia🥰🥰🥰