Witam. Wszystkim znajomym zaraza zniszczyła pomidory, a u mnie urodzaj jak nigdy dotąd. Hodowane na zewnątrz. Nie nawoziłem sztucznie tylko gnojówka z pokrzyw i przy sadzeniu obornik. Nawet takie słabe co nie dawałem im szans zasadziłem obok kompostownika i ku mojemu zdziwieniu zwariowały. Nie podlewałem ani nie zajmowałem się nimi a poszły na kilka pędów i mają przepiękne owoce. Wszystkie pomidory sadziłem z nasion. Jeśli doczekam owoców to będę mógł się podzielić ze znajomymi. Życzę wszystkim takich plonów. Pozdrawiam