Szara reneta na działce po dziadkach ma ok. 50 lat. Nie była przycinana od bardzo bardzo dawna. Jabłka pojawiają siie co dwa lata, małe i kwaśne. Gałęzie dziko zagęściły koronę i mimo że co drugą wiosnę jest cała w kwiatach,owoce nie miały szans urosnąć w gąszczu liści.Postanowiłam ją uratować. Prześwitliłam środek i obcięłam stare schorowane i suche gałęzie, oraz krzyżujące się i rosnące w górę. Żeby nie ogołocić jej całkowicie zostawiłam kilka konarów na czubku, ponieważ jabłoń rośnie w cieniu wysokiej śliwy.Jeśli z czasem zacznie wypuszczac młode odrosty to z będę ją obniżać przycinając pozostawione na czubku gałęzie.