No właśnie kochani. Niejedno z nas dostało kiedyś bukiet róż... Ok panowie mniej. Ale do sprawy, gdzieś w naszej głowie rodzi się myśl - ukorzenic. Sukces i duma gdy udało się coś z tych,, kijków,, ukorzenic. Owszem z pomocą czy pamięci czy znacznika lub zdjęć, wiemy napewno że to ten nasz kolor, nasza upragniona roślina, już zaczynamy w myślach planować gdzieś ją wsadzić. Zaczyna puszczać pierwsze pęd. No właśnie i zaczynamy myśleć pamiętając że ta wyglądała tak a ta tak. Ale skąd tak naprawdę zwykły laik jak ja mam się dowiedzieć że to jest wielokwiatowa róża a ta np. Rabatową i JAK tę młodą roślinkę prowadzić i ciąć by się nie zniechęcił inie popełnić błędu (czerwona, blado cytrynową miala miały gruby pęd i długość ok 45cm a lila miały cienkie pędy i długość ok 20-30cm.Oczywiscie nie pytam gdy taka różyczkę kupujemy z pewnego źródła opisana.. Lecz gdzieś pozyskana (u nas po córki 18stce) Przepraszam że trochę nie składnie piszę ale chciałabym spróbować ten temat ogarnąć bo zawsze taki drobny sukces cieszy. Dzięki Pana Grzegorza filmikom dużo się uczę (róża +piasek). Z 8 pędów z września do teraz ukorzenily mi się 2 ale się cieszę. Pozdrawiam