Takie obrazki pudliszkowania pełną parą to też znak jesieni. Uwielbiam suszone pomidory. To zatrzymanie lata w słoiku. Jest to proces prosty - może troszkę wydłużony w czasie. Jednak dla tego aromatu, tego smaku, wyczuwalnych muśnięć słońca- warto. Z przekrojonych pomidorów wydrążam środek z pestkami ( wykorzystuję do przecieru), układam na blaszce, posypuję lekko solą. I sposób- posypuję też przyprawami wg upodobań- moje to bazylia i oregano. Suszę w temp. Od 90- 100° przez ok.3-4 godzin(jeśli jest to możliwe przy lekko uchylonych drzwiczkach, jeśli nie to co jakiś czas uchylam żeby wypuścić parę).Po ususzeniu wkładam do słoiczków dodając ząbki czosnku wg gustu ( czasami też kapary). II sposób- posypuję tylko solą, potem cały proces suszenia. Po ususzeniu zgarniam do miski , dosypuję teraz zioła i mieszam. Teraz do słoika plus czosnek. Na koniec w obu sposobach zalewam bardzo gorącym olejem. Zamykam i dupcią do góry. Po wystudzeniu muszę szybko chować bo jakoś w dziwny sposób mi nikną. 😁 Smacznego 😋😋