No dzień dobry!!! Przez ostatnie 10 lat mieszkałam w małym domku z małą działeczką. Miałam za mało miejsca😄. Pomyślałam wtedy sobie, że jak kiedyś będę miała większą działkę to na pewno będzie tez duży ogród i warzywnik. Na obecnej dzialce rosną starsze już drzewa owocowe i duzo młodych, dosadzonych przeze mnie. Mieszkam obok lasu więc liści mi nie brakuje, wiatr nawiewa😊jednak to wciąż za mało na zrealizowanie moich pomysłów. Mam tutaj bardzo słabą ziemię, z duzą ilością korzeni po wycince drzew.Nic w niej nie rośnie, dlatego wymyśliłam sobie, że zrobię z liści pryzmy kompostowe i na nich wysieje warzywka. Z pomocą przyszło mi moje miasto, które ogłosiło,że odda za darmo liście z dowozem👌. Cóz za wspaniała wiadomość-pomyslalam! To, co widać na zdjęciach to mieszanka liści drzew owocowych i tych z ,,miasta". Wszystko przekładam warstwami pokrzywy, skrzypu i krwawnika oraz kompostu i obornika. Znalazły się też drobne patyki i gałązki z brzóz z mojego podwórka. Całość będę w suche dni podlewać wodą. Na wiosnę przemieszam, dolożę kompostu na wierzch i będę siać i sadzić🌞 Na wale planuje posiać ogórki i arbuzy a na drugim warzywniku pozostałe warzywa. Poza tym używam liści do robienia kompostu, sciolkuje nimi maliny, jeżyny oraz rabaty z kwiatami cebulowymi. Mam też takie miejsce w ogrodzie, gdzie jest zaniżony teren i ziemia sam pył. Co roku dodaje tam sporą porcję liści, żeby podnieść teren i zbudować dobrą ziemię dla aronii i jagody kamczackiej. Przy okazji zapraszam jeże, zostawiając im spore kupki liści. Wszystkiego i tak nie udaje mi się zgrabić bo wiatr zawsze coś przyniesie z lasu, także i cienka kołderką zostaje dla ziemi i drobnych zyjątek.