Naprawdę byłam sceptycznna do tych żółtych wstążeczek. Jak dla mnie rozwieszanie zółtych wstążek po ogrodzie brzmiało za bardzo sekciarsko😁 no ale, dopoki nie spróbuję, to się nie przekonam. Znalazłam opanowany mszycami krzak, wzięłam żółtą wstążkę prezentową, która została po Gwiazdce i postawiłam ją przed krzakiem. Przez tydzień, codziennie na niego zerkałam, ale biedronek nie było widać, aż do dzisiaj! Jedna biedronka na krzaku, od rana jest bardzo zapracowana. Dam jej dwa tygodnie, jak poradzi sobie z tą masą mszyc, to nie pozostanie mi nic innego, jak dołączyć do grona wyznawców żółtych wstążeczek i obwiązać nimi pół ogrodu😂